Nagroda National Geographic

Nagroda National Geographic

Moje zdjęcie Wieloryb i kruk zwyciężyło w tegorocznym konkursie National Geographic w kategorii Europa z powietrza. Znalazło się w gronie najlepszych 10 zdjęć wybranych przez jurorów spośród ponad 8000 tys. wszystkich zdjęć nadesłanych na konkurs prac.
Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego sukcesu i oddali swój głos na mnie, trzymali wytrwale kciuki i codziennie mnie wspierali.

Podczas głosowania wiele osób pytało mnie o to, co dokładnie jest na zdjęciu, ponieważ nie każdy na pierwszy rzut oka dostrzegał wieloryba i kruka:)

Jury konkursowe uzasadniło swój wybór w ten sposób: „Spośród kilkuset nadesłanych fotografii wybraliśmy te, które inspirują geometrią i przestrzenią nie do wychwycenia z poziomu gruntu. Kreatywność zdjęcia wynika z jego zdolności do balansowania pomiędzy realistycznym obrazem, a abstrakcją, tworząc atmosferę tajemniczości, która otwiera pole do indywidualnej interpretacji”.

Zdjęcie zostało wykonane z drona z wysokości około 30 m. Przestawia rozmarzającą taflę jednego ze stawów milickich. To, co na nim widać, to kształty stworzone przez naturę, powolny proces rozmarzania. Tam, gdzie lód jest cieńszy, światło inaczej się odbija, dzięki temu powstają niesamowite kształty-coś na wzór neuronów. To wielka przestrzeń do interpretacji tego, co widzimy.
Ja tu widzę kształt wieloryba albo żabnicy (takiej głębinowej ryby), ale ktoś inny może zobaczyć kameleona, plamę po rozlanej kawie czy też zwykłe bohomazy…
Gdy zachwycałem się tymi dziwnymi kształtami na lodzie, kątem oka zauważyłem, że nadlatuje kruk, który siedział nieopodal. Wleciał idealnie nad fotografowany obiekt.
Warto podążać za marzeniami. Jednym z moich było właśnie to, żeby moje zdjęcie znalazło się w National Geographic. I udało się.
Najważniejsze jest robić to, co się kocha i się nie poddawać, iść małymi kroczkami do przodu. Każdy może fotografować i odnieść sukces, wszystko zależy w dużym stopniu od naszej wyobraźni i od tego, jak bardzo chcemy się otworzyć na widzenie "czegoś" więcej....”

Powrót do blogu